Nawet nie zdajemy sobie sprawy,
że z pewnych rzeczy nie da się wyleczyć. Powrót do pewnych rzeczy powoduje
powrót przykrych wspomnień. Co z tego, że z tą aktywnością nie byłaś nigdy
związana, skoro ona ciągle przypomina o stracie bliskiej osoby. Mimo że
upłynęło już 6 lat, ona nadal pamiętała o Przyjacielu. W pewnym stopniu było to
spowodowane przyjaźnią z żoną zmarłego i Jego Przyjacielem. Nawet to miejsce
jej o Nim przypomina. Starała się być silna. Nawet jej się to udawało. Cały
czas miała w pamięci ten nieszczęsny dzień sprzed 6 lat.
„Było ciepło. Nikt nie myślał nawet o zbliżającej się zmianie pory roku.
Jednak tego dnia zachmurzyło się. Dzień wcześniej pożegnała się z Przyjaciółmi,
którzy mieli wyruszyć w podróż. Coś nie dawało jej spokoju i nie mogła usnąć.
Tłumaczyła to stresem przed rozmową kwalifikacyjną. Śniły jej się koszmary.
Wypadek, pogrzeb, strach, samotność. Proroczy sen? Być może. Widziała również
kilka zmarłych osób, miejski cmentarz. Nie zwróciła jednak uwagi na żałobników.
A raczej, nie mogła ich poznać. Bo gdyby ich poznała, mogłaby domyślić się, co
Etn sen miał na celu i chociaż w pewnym stopniu zapobiec tragedii. W porannych
wiadomościach dowiedziała się o wypadku, w którym zginął pasażer samochodu.
Umknął jej uwadze fakt, że była to droga, którą mieli jechać Przyjaciele.”
Wspomnienia tego dnia zawsze
opłacone były potokiem łez. Nie potrafiła ot tak zapomnieć. Starała się w tym
oswoić, jednak zawsze, nawet najmniejsze przypomnienie o Przyjacielu,
przeżywała bardzo emocjonalnie.
Każde, nawet najmniejsze
wspomnienie, było bolesne. Aż do czasu…
Do czasu ... ? To jakaś zmiana ma nastąpić? No zobaczymy, zobaczymy. Kurczę, ten Przyjaciel musiał być bardzo istotnym elementem jej życia, jak po 6 latach nie jest wstanie uspokoić w jakiś sposób emocji.
OdpowiedzUsuńAż to czasu? Co to może oznaczać, bo nie mam pomysłu żadnego. Nadal cierpi po jego stracie... Strasznie mi jej szkoda, ale najprawdopodobniej zmieni się to :)
OdpowiedzUsuńKażdy rozdział budzi we mnie bolesne wspomnienia ,ale pokazuje mi również że człowiek potrafi żyć i radzic sobie nawet w sytuacji kiedy traci kogoś bardzo bliskiego
OdpowiedzUsuńKurcze aż nie wiem co napisać. Każdy rozdzial jest przepełniony bólem po stracie przyjaciela. Rozumiem ją bardzo dobrze bo sama przeżywam śmierć bliskiej osoby, ale z czasem trzeba zacząć żyć normalnie i pamięć o nim nosić w sercu.
OdpowiedzUsuńStrasznie to tajemnicze..
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział.
Strata przyjaciela zawsze jest trudna, nawet sześć lat to mało czasu, by się z tym pogodzić. Coś o tym wiem. Jednak pozostaje nam nadzieja na lepsze jutro, które Ty też zawarłaś w słowach "aż do czasu...". To brzmi naprawdę zachęcająco.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to tylko Twój styl pisania, czy także moje własne przeżycia, ale każdy rozdział powoduje we mnie wiele burzliwych emocji.
Kurde Paulina zawsze kończysz tak tajemniczo, że z niecierpliwością czekam na kolejne losy bohaterów.... Aj niedobra :P
OdpowiedzUsuńUuuu podoba mi się :D Tak tajemniczo, a to właśnie to co lubię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTajemniczo, tajemniczo. I tak smutno... Jednakże ja bardzo lubię takie opowiadania i czekam na dalszy rozwój akcji.
OdpowiedzUsuńhttp://volleyballamazing.blogspot.com/2013/02/ix.html u mnie 9 rozdział. ;)
Intryguje mnie coraz bardziej :))
OdpowiedzUsuńhttp://volleyballamazing.blogspot.com/2013/02/xi.html 11 rozdział. Serdecznie zapraszam ;*
OdpowiedzUsuń